Stuletnia babcia-wojowniczka
Co roku jeździ w góry. Potrafi zgiąć się tak, że dotknie rękoma podłogi. Pomaga córce w gotowaniu i uwielbia podróżować samochodem. Oto Janina Kruś z Pleszewa. Babcia-wojowniczka, jak nazywana jest przez bliskich, skończyła właśnie 100 lat.
Janina Kruś urodziła się 3 marca 1921 r. w Łomnicy w Beskidzie Sądeckim jako jedna z szóstki dzieci leśniczego. Młodość spędziła w Antoninie, gdzie u księcia Radziwiłła na leśniczówce ojciec dostał pracę. Następnie przeprowadziła się do Poznania, gdzie pracowała w PSS „Społem” w księgowości aż do emerytury. Na tzw. „stare lata” przeprowadziła się do Pleszewa zamieszkując z córką Danutą i jej rodziną. I tak już od 30 lat jest pleszewianką.
– Córka i zięć bardzo o mnie dbają – mówi jubilatka. Do dziś pani Janina czyta książki, najchętniej historyczne. Spędza też czas przed telewizorem oglądając ulubione seriale i teleturnieje. Do niedawna robiła także na drutach i haftowała. – Mnóstwo rzeczy robiła na drutach i dzieciom, i wnukom. To były ubrania, a nawet koce z różnych kolorów, mieszane, w paski. Wcześniej haftowała serwetki, których używamy w domu do dzisiaj – mówi Danuta Stefaniak, córka stulatki.
Ale największą atrakcją dla Pani Janki jest…wyjazd w góry, w swoje rodzinne strony. Co najmniej raz w roku zabiera ją tam syn. Nie jest problemem dla stulatki nawet kilkugodzinna jazda. – Siedem godzin w samochodzie ja mogę śmiało jechać – tłumaczy Janina Kruś. – Babcia jest najlepszym pasażerem. Ja mogę jechać 200 kilometrów i babcia się nie odezwie i nie marudzi – dodaje z uśmiechem zięć Pani Janiny, Tadeusz Stefaniak – wieloletni prezes Pleszewskiego Centrum Medycznego.
Janina Kruś wychowała syna i córkę. Jej mąż zmarł dużo wcześniej. Wnuczęta to: Justyna, Agata, Mariusz, Patryk i Maciej. Prawnuków ma siedmioro, z których najmłodszy ma 4 latka, ale w drodze jest kolejna prawnuczka.
– W naszej rodzinie mama ma ksywkę: babcia-wojowniczka – mówi córka Danuta. – Jak odbierała nasze dzieci z przedszkola, to przedszkolanki widząc ją z daleka stawały na baczność, bo mama zawsze coś skomentowała i zwróciła komuś uwagę – dodaje śmiejąc się.
Niestety z powodu pandemii nie będzie dużej imprezy urodzinowej. – Będziemy świętować na raty, po kilkoro osób – mówi zięć Tadeusz.
Z życzeniami do Janiny Kruś zawitali także przedstawiciele władz Miasta i Gminy Pleszew. Zastępca Burmistrza Andrzej Jędruszek oraz szefowa USC Hanna Nawrot wręczyli jubilatce prezenty oraz przekazali pisemne życzenia od Premiera Rzeczypospolitej Polskiej.