O zbrodni w Berezowicy Małej
15
03
2019

O zbrodni w Berezowicy Małej

Czwartkowy wieczór w Muzeum Regionalnym w Pleszewie przyniósł wiele wzruszeń i emocji tym, którzy zdecydowali się wysłuchać prelekcji Łukasza Jaroszewskiego pt.”Berezowica Mała – świat zamordowany jednej nocy”.

 

Prelekcja poświęcona była wydarzeniom, które działy się równolegle z rzezią wołyńską. Nocą z 22 na 23 lutego oddział Ukraińskiej Armii Powstańczej, który dzień wcześniej dokonał zbrodni na Polakach w Wiśniowcu, napadł na polskich mieszkańców Berezowicy Małej. Ukraińscy nacjonaliści zaczęli napad od wymordowania mieszkańców przysiółka położonego kilometr od wsi. Podchodzili w ciszy, starając się wykorzystać element zaskoczenia. Zabijano bez użycia broni palnej, by nie wywołać ucieczki mieszkańców dalej położonych zabudowań. Piotra Szewczuka porąbano siekierami na trzy części. Wdowę Katarzynę Tomków i jej siedmioro dzieci zakłuto bagnetami. Śmierć poniosła także nieomal cała rodzina Korylczuków. Uratował się Władysław Korylczuk, który uciekł oprawcom i biegnąc przez wieś alarmował ludność. Dzięki niemu większość Polaków z Berezowicy Małej uratowała się.
Po dokonaniu zbrodni w przysiółku upowcy zajęli właściwą część wsi. Mieszkańcy zabijani byli za pomocą siekier i bagnetów oraz broni palnej. Większość napadniętych szukała ocalenia w ucieczce. Polacy chowali się u ukraińskich sąsiadów, w kamiennych schronach lub w murowanych oborach. Upowcy złapane większe grupy rozstrzeliwali, a obory podpalali.
Oprócz eksterminacji Polaków napastnicy dokonali rabunku ich mienia, które załadowali na furmanki i sanie. Ograbione domostwa palono, o ile nie były położone w pobliżu zagród ukraińskich.

 

Tej nocy zginęło w Berezowicy Małej 131 polskich mieszkańców. Następnego dnia rano popalone trupy pozbierano w prześcieradła, włożono do prowizorycznie wykonanych trumien i tak pochowano. Pozostali przy życiu musieli zdążyć z pochówkiem za dnia, by nie nocować we wsi ze względu na grożące niebezpieczeństwo.

 

Repatrianci z Berezowicy Małej znaleźli swoje miejsce w gminie Dobrzyca we wsi Sośnica. Po wysłuchaniu prelekcji dwoje z nich zdecydowało się podzielić swoimi wspomnieniami. Najpierw głos zabrała Józefa Ciesielczyk, a po niej Tadeusz Jaroszewski, którzy wspominali swoje dzieciństwo w Berezowicy Małej, świecie który został zamordowany jednego dnia.

 

Tekst i foto: Witold Hajdasz

author: Anna Bogacz

Wielkość czcionki
Kontrast