Trudna renowacja barokowej figury
Najcenniejszy zabytek Pleszewa, XVIII wieczna figura Matki Boskiej z Dzieciątkiem przechodzi pierwszą w swej historii fachową renowację. Prowadzi ją konserwator z Uniwersytetu im. Mikołaja Kopernika w Toruniu.
Koszt prac zleconych przez Samorząd i Gminy Pleszew to 66 tys. złotych. Z tego 20 tys. złotych stanowi dotacja z Urzędu Marszałkowskiego Województwa Wielkopolskiego.
Wykonana z piaskowca figura obecnie stoi na pleszewskim Rynku, a właściwie przy wejściu na deptak prowadzący z centralnego placu do kościoła farnego. Jest niezwykła. Podobnie jak niezwykłe są jej losy. Zaciekawia nawet już sama obecność rzeźby w Pleszewie.
Taka forma przedstawienia Maryi z małym Jezusem, bardzo popularna na Śląsku, jest rzadkością w Wielkopolsce. To Immaculata (Niepokalana) Walcząca, wizerunek apokaliptyczny. Skąd to określenie? Matka Boska stoi na kuli wyobrażającej księżyc, a u jej stóp wije się wąż. Wąż ten zabijany jest podstawą krzyża trzymanego przez małego Jezusa. Nad obiema postaciami znajduje się aureola z 12 gwiazd symbolizujących dwanaście pokoleń Izraela oraz dwunastu apostołów. Ponadto do takiego wyobrażenia, szczególnie Matki Boskiej, często odwoływało się rycerstwo i naród polski, szczególnie w czasie wojennych nawałnic, jak np. potop szwedzki. Matka Chrystusa – patronka rycerzy, depcze węża, a więc wroga, najeźdźcę (może zatem pleszewska figura to wotum po wojnie polsko – szwedzkiej?). Tyle tradycja i symbolika chrześcijańska. Tylko, że pleszewska figura na przestrzeni lat utraciła i aureolę, i krzyż, o innych walorach wizualnych nie wspominając… O gwiazdach wiemy ze starych pocztówek. O krzyżu dowiadujemy się z podobnych przedstawień oraz ze sposobu wyrzeźbienia dłoni dzieciątka świadczącego o zaginionym atrybucie.
Teraz te brakujące elementy zostaną przywrócone – planowany jest odlew z brązu. Zabytek będzie wyczyszczony, a ubytki uzupełnione. Całość trzeba też zabezpieczyć przed działaniem czynników atmosferycznych. Odnowa czeka też cokół. Wszystkie prace prowadzone są przez konserwatora, pracownika naukowego toruńskiej uczelni Aleksandrę Gralińską -Grubecką. Dzięki temu cenna figura przejdzie profesjonalną renowację, do czego nie miała szczęścia w przeszłości. Wcześniejsze prace były bowiem co najwyżej doraźne i daleko im było do profesjonalizmu.
Niezwykłe są również dzieje figury. Wiele osób zadaje sobie pytanie, dlaczego z tyłu jest płaska, pozbawiona wszelkich detali. Pierwotnie stała ona zapewne we wnęce, prawdopodobnie w kościele farnym, który uległ spaleniu podczas wielkiego pożaru miasta w 1806 roku. – Przypuszczalnie z pożogi ocalała tylko ona. Pleszewianie dostrzegli w tym może coś na kształt cudu lub znaku, ustawili ją więc na rynku, aby strzegła ich przed kataklizmami – tłumaczy dyrektor Muzeum Regionalnego w Pleszewie Adam Staszak. I rzeczywiście, na pocztówkach z pierwszej połowy XX wieku figura stoi jeszcze na jednym z rogów płyty głównej ratusza. Na trzech pozostałych ulokowane są figury przedstawiające innych świętych (Jana Nepomucena, św. Floriana oraz św. Wawrzyńca). Oczywiste jest jednak, że są one o wiele młodsze niż Maryja z Jezusem, wykonane w innej stylistyce – jednorodnej dla siebie, ale odmiennej od tej najstarszej.
Po II wojnie światowej, wraz z nadejściem komunistycznej władzy, wszystkie figury zostały przeniesione w inne miejsca Pleszewa. Dwie „powędrowały” na mur kościoła p.w. Najświętszego Zbawiciela, jedna na zachód miasta – na tzw. „Złoty miecz”. Największy zabytek miasta pozostał natomiast na rynku, choć przesunięty jakoby na bok – w pobliże wspomnianej alejki wiodącej do fary.
Foto (Archiwum UMiG): Barokowa figura odzyska należny jej blask wczesną jesienią tego roku. Na razie trwają prace renowacyjne.
Lata 40. XX wieku. Figura Maryi z Dzieciątkiem jeszcze na narożniku płyty głównej.
Początek wieku XX. Północno – zachodni narożnik i figura św. Jana Nepomucena lub św. Wawrzyńca.